To był zwyczajny mord. Bandycki, krwawy, z żądzy zemsty. Nawet po egzekucji ciała stu ofiar masakry w Zgierzu, dokonanej przez Niemców 20 marca 1942 r., nie zaznały spokoju. Najpierw zakopano je w leśnym grobie, potem ekshumowano i spalono na stosie w innym miejscu, dla zatarcia śladów zbrodni. Ale Stu Straconych w przeszłym roku zostanie uroczyście pochowanych.
Historia setki zabitych zaczyna się od aresztowania żołnierza podziemia. Podczas ujawniania składowiska broni sierżant Józef Mierzyński zabił dwóch gestapowców i uciekł. Zemsta hitlerowców była okrutna - w życie wcielili zapowiedź rozstrzelania 50 Polaków za każdego zabitego Niemca. 20 marca 1942 r. na zgierski Plac Stodolniany (dziś - Stu Straconych) zagoniono sto osób, nie tylko ze Zgierza, ale też np. Kalisza, Koła. Wybrano znanych, osoby z cenzusem społecznym, wśród nich choćby brata słynnego Feliksa - prof. Władysława Dzierżyńskiego, czy mec. Kazimierza Józefa Kowalskiego, szefa przedwojennego Stronnictwa Narodowego. Tłum widzów spędzonych pod przymusem na plac usłyszał strzały…
Zwłoki wrzucono do wspólnego dołu w Lesie Lućmierskim, między Zgierzem a Emilią, zasypano ziemią. Ale i tego było mało: żeby zatrzeć ślady zbrodni ciała przeniesiono w inne miejsce i spalono na stosie. Jednak w miejscu pierwotnego pochówku zachowały się szczątki kości, sztuczne szczęki, monety, łuski karabinowe. Takie znaleziska wykopali łódzcy archeolodzy, którzy pod kierunkiem dr. Olgierda Ławrynowicza z Uniwersytetu Łódzkiego badali kwatery, gdzie pierwotnie zagrzebano Stu Straconych. Odnalezione szczątki, a zachowało się ich bardzo niewiele, badają genetycy, na czele z dr hab. Renatą Jacewicz z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Stu Straconych po latach doczeka się uroczystego pogrzebu. 20 marca 2017 r. w Zgierzu i Lesie Lućmierskim odbędzie się ceremonia pochówku, której szczegóły są właśnie ustalane. Jedno jest pewne - zamordowani przez Niemców zostaną pochowani z wojskową asystą honorową. Szczegóły dopracowuje zespół, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele Oddziału Dziedzictwa Kulturowego i Ochrony Pamięci Narodowej Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, Kurii Metropolitalnej Łódzkiej, Instytutu Pamięci Narodowej, miasta Zgierz i Urzędu Miasta Łodzi.
I na koniec wielka prośba genetyków i dr hab. Renaty Jacewicz. Na uroczystościach naukowcy będą pobierać materiał genetyczny od krewnych Stu Straconych do porównania z zachowanymi szczątkami. Takie pobranie jest absolutnie bezbolesne - to wymaz z policzka. Kto wie lub podejrzewa, że jest rodziną któregoś z zabitych, niech podda się badaniu.
Źródło: Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi