Przypomnijmy, że spacerowicze znaleźli nad Bzurą czaszkę i odzież, a policjanci przeczesując teren natknęli się na porozrzucane elementy kostne szkieletu ludzkiego. Wstępne oględziny na miejscu zdarzenia wskazywały, że szczątki należą do mężczyzny. Zabezpieczono ślady, Prokuratura Rejonowa w Zgierzu nadzorująca śledztwo wystąpiła do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu o opracowanie prawdopodobnego wizerunku. Pobrany został też materiał DNA. Zgierscy policjanci, którzy na bieżąco śledzili komunikaty o zaginionych w całym kraju, natrafili na zdjęcie człowieka podobnego do stworzonego modelu i dotarli do rodziny tego mężczyzny, która rozpoznała znalezione ubrania.
Zgadzał się też profil DNA. Okazało się, ze czaszka i szczątki należały do 62-letniego łodzianina z Górnej. Mężczyzna był schorowany, rodzina opowiadała, że lubił "wymykać się" z domu. W jaki sposób trafił do Zgierza, nie wiadomo.
(jaz)
Na podst. "Express Ilustrowany" z dnia 20.10.2015 r.