Sprawdzono aż 526 partii jaj kurzych w sklepach, hurtowniach oraz na targowiskach. Nieprawidłowości stwierdzono w przypadku 146 partii, czyli w prawie 30 procentach.
Nieprawidłowości ujawniono w 78,6 proc. skontrolowanych punktów na targowiskach i w 23,5 proc. sklepów sieci handlowych. Zdecydowanie więcej zastrzeżeń odnosiło się do jaj sprzedawanych luzem (46,4 proc. partii) niż w opakowaniach (13,9 proc. partii).
Polegały m.in. na sugerowaniu, że oferowane jaja pochodzą od kur z wolnego wybiegu, podczas gdy w rzeczywistości pochodziły z chowu klatkowego. Na opakowaniach były stosowane wprowadzające w błąd opisy, takie jak "wiejskie jaja" czy "z naszej zagrody" albo grafiki przedstawiające krajobraz wiejski lub spacerujące kury.
Tymczasem informacje, że jaja pochodzą z chowu klatkowego, umieszczano np. drobną czcionką na dole opakowania. Płaciliśmy więc za zdrowsze i droższe, dostawaliśmy tańsze. Czasem wydłużano okres przydatności jaj do spożycia. Wynosi on 28 dni od ich zniesienia, a i to tylko wtedy, gdy są właściwie przechowywane. Na opakowaniach ten termin wydłużano o kilka i więcej dni.
Co drugie jajo na targowisku nie posiadało informacji o sposobie chowania kur, nazwy producenta i daty trwałości. Tylko przy zakupie bezpośrednio u producenta, który ma mniej niż 50 kur, takie oznaczenia nie są obowiązkowe.
(kz)
Na podst. "Express Ilustrowany" z dnia 03.05.2015 r.