Jest w Zgierzu szkoła, która jako jedyna od ponad stu lat nie zmieniła swojego miejsca. Mieści się przy dzisiejszej ulicy Łódzkiej. I choć budynek placówki dziś niczym szczególnym się nie wyróżnia, to przed laty była to jedna z najbardziej charakterystycznych budowli w mieście. Chodzi o Szkołę Podstawową nr 4.
Na początku XX wieku powstał parterowy budynek w stylu fabrycznego neogotyku. Jego wygląd zachował się na kilku pocztówkach. Posiadał 4 duże i 3 małe klasy, pokój nauczycielski i sekretariat. Uczyło się w nim około 250 dzieci, co na tamte lata uznać można za dość komfortowe warunki nauki. W czasie pierwszej wojny światowej w budynku szkolnym kwaterowały najpierw wojska rosyjskie, później niemieckie. Duże sale lekcyjne zamieniono na stajnie, a w pozostałych spali żołnierze. Całe wyposażenie szkoły i pomoce naukowe zostały zniszczone, sama szkoła również ucierpiała.
Po odzyskaniu niepodległości, jeszcze w 1918 roku, szybko przywrócono budynkowi dawne przeznaczanie, ponieważ władzom Zgierza bardzo zależało na odbudowie szkolnictwa elementarnego. Uruchomiono w nim dwie szkoły powszechne nr 1 i nr 4. Kierownikiem pierwszej szkoły została Olga Timofiejewa, a szkoły nr 4 Roman Krzemiński. Znacznie wzrosła liczba uczniów, bo w obu szkołach, uczyło się ponad 600 uczniów. 1 października 1924 roku obie placówki zostały połączone w jedną 7-klasową Publiczną Szkołę Powszechną nr 4. Wszystko dzięki wybudowaniu nowego gmachu szkolnego przy ulicy Musierowicza. Wtedy to stanowisko kierownika PSP nr 4 objął Jan Niepokój – doskonały organizator i pedagog, ale również kombatant i człowiek o wspaniałej historii oraz osobowości. Przez dzieci i rodziców w czasie swoich długich lat pracy był ceniony jako człowiek, nauczyciel, społecznik, opiekun i przyjaciel. Już w latach 20. XX wieku parterowy budynek szkoły z trudem mieścił uczniów. Nauka odbywała się na dwie zmiany – starsze klasy miały zajęcia od rana, a młodsze uczyły się po południu. Dodatkowo wieczorami odbywały się zajęcia uzupełniające wykształcenie podstawowe dla dorosłych.
W sierpniu 1937 roku po długich staraniach kierownika, magistrat przyznał fundusze na rozbudowę przepełnionej placówki. Zburzono dach i facjaty, rozpoczęto nadbudowę pierwszego i częściowo drugiego piętra oraz dobudowę nowoczesnej sali gimnastycznej, w której znalazło się miejsce nawet na scenę. Całość została ukończona w rekordowo krótkim tempie i już 7 listopada 1937 roku, to jest po trzech miesiącach, odbyło się uroczyste poświęcenie budynku. Sale lekcyjne zostały wyposażone w odpowiednie sprzęty i pomoce do nauki przyrody, historii, geografii, arytmetyki, działała biblioteka dla uczniów i nauczycieli. Uczniowie zyskali potrzebną przestrzeń, ale my, potomni, straciliśmy bardzo ciekawy budynek.
1 września 1939 roku zamiast nowego roku szkolnego rozpoczęła się II wojna światowa. Różnie potoczyły się losy nauczycieli. Część wyjechała, część aresztowano lub wysiedlono do Generalnej Guberni, pozostali zostali i prowadzili tajne nauczanie. 9 listopada 1939 roku Jan Niepokój został aresztowany przez gestapo i osadzony w Radogoszczu jako osoba należąca do inteligencji. Jednak nie złamał się i kiedy 30 stycznia 1940 roku zwolniono go, nadal prowadził tajne nauczanie. Jeszcze we wrześniu tego samego roku wraz z rodziną został wysiedlony do Generalnej Guberni. Szkoła natomiast stała się areną tragicznych losów ludzi, związanych z bestialskim aktem rozstrzelania 100 Polaków. To w jej gmachu w nocy z 6 na 7 marca 1942 roku przetrzymywano kilkuset aresztowanych zgierzan, których później osadzono w łódzkich więzieniach. Były to bezpośrednie represje po zamordowaniu przez sierżanta Mierzyńskiego 2 agentów Gestapo.
Wkrótce po tym, jak wojsko i okupacyjne władze hitlerowskie opuściły Zgierz, już 12 lutego 1945 roku, szkoła rozpoczęła normalne zajęcia. Pracę tu podjęło jedenastu nauczycieli. W kwietniu powrócili z wysiedlenia Jan i Maria Niepokojowie. Jednak historia lubi się powtarzać. Kolejny raz okazało się, że w szkole brakuje miejsca. Nauczyciele, rodzice i społeczność dzielnicy zaczęli zapobiegać po raz kolejny o rozbudowę szkoły. Trwało to kilka lat, dlatego udało się powiększyć budynek dopiero w 1957 roku. W wyniku rozbudowy powstało kolejne dwupiętrowe skrzydło, które przylegało prawie do samego skrzyżowania ulic Łódzkiej i Sieradzkiej. Dzięki temu w szkole mogło się uczyć ponad 900 uczniów. I nie była to ostania przebudowa budynku popularnej "czwórki". Kolejny raz ze względu na dużą liczbę uczniów gmach szkoły został rozbudowany w roku 1975. Po tej kolejnej przebudowie budynek zyskał bryłę, którą znamy obecnie.
MACIEJ RUBACHA
Źródło: "Zgierz - moja przestrzeń" Nr 5/2020
Zobacz też historię placówki na stronie Szkoły Podstawowej Nr 4