O głodzonym zwierzęciu poinformowała w piątek anonimowa osoba. - Wiem, że ten pies cierpi od kilku miesięcy. Oni go po prostu zagłodzą na śmierć. Zwierzę trzymane jest na łańcuchu w sieni i bez dostępu do wody. Od wielu tygodni nic nie je - alarmował głos w słuchawce.
Patrol interwencyjny "Pogotowia dla Zwierząt" przyjechał w sobotę pod wskazany adres. - To był dom wielorodzinny przy ul. Narutowicza w Zgierzu. Pukaliśmy pod wskazane drzwi, nikt nam otworzył. Słychać było tylko skomlenie psa - relacjonuje Magdalena Bałka z "Pogotowia dla Zwierząt".
W końcu partol dostał się do mieszkania. W sieni siedział przywiązany na kolczatce samiec w typie rottwailera. Pies był mocno wychudzony. - Można było policzyć jego wszystkie kości żeber, widoczne były guzy biodrowe, kości miednicy, policzalne kości kręgosłupa. Psiak ważył ok. 20 kg, tj. połowę swej normalnej masy - dodaje Magdalena Bałka z "Pogotowia dla Zwierząt".
Według Magdaleny Bałki zwierzę było w stanie zagrożenia życia. 9-letni Ares został przewieziony do kliniki weterynaryjnej, gdzie podano mu kroplówki i wykonano badania USG i RTG oraz badania krwi.
Aresem "opiekowała się" kobieta wraz z konkubentem. Nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego pies był w tak fatalnej kondycji. - Przecież normalnie dostaje jeść... - próbowała przekonywać inspektorów ds. ochrony zwierząt.
Z relacji świadków jednak wynika, że zwierzę trzymane było w ukryciu przed sąsiadami. Ich zdaniem właściciele wychodzili na spacer z psem po zmroku, by ci nie mogli zobaczyć jak bardzo jest wychudzony.
- Organizacja, którą kieruje wystąpiła już do prezydenta miasta o wydanie decyzji administracyjnej o czasowym odebraniu psa właścicielom. Wprawdzie zwierzę już nie jest pod ich opieką niemniej zgodnie z prawem po zabraniu psa - taki wniosek należy wysłać do prezydenta, aby formalnie zatwierdził działania inspektorów - mówi Grzegorz Bielawski z "Pogotowia dla Zwierząt".
W sobotę przedstawiciele "Pogotowia dla zwierząt" złożyli zawiadomienie o przestępstwie znęcania się nad psem w zgierskiej komendzie policji.
jw
Na podst. "Dziennik Łódzki" z dnia 04.01.2015 r.