Jak każdego roku harcerze zgierskiego hufca ZHP wyruszyli w drogę, by rowerową sztafetą przywieźć ogień z polskiego cmentarza na Ukrainie. Ale teraz czekało ich wyjątkowo trudne zadanie: dostarczyć płonący znicz z kraju ogarniętego wojną. Z pomocą ruszyli koledzy-druhowie z Hufca Wołyń. Ogień Niepodległości ruszył w drogę przez Polskę.
Ze względów bezpieczeństwa należało zorganizować przekazanie ognia na przejściu granicznym w Zosinie.
- Początkowo rozważaliśmy delegację pełnoletnich instruktorów na ukraińską stronę, ale bieg wojny to uniemożliwił. Ryzyko stało się zbyt duże - mówi druhna Paulina Dębska, uczestniczka niepodległościowej wyprawy.
Jak się to udało?
Sztafetę na cmentarzu legionowym w Kostiuchnówce rozpoczęli polscy a także ukraińscy druhowie (z Hufca Wołyń i Organizacji Skautowej "Płast") przy wsparciu osób z Centrum Dialogu Kostiuchnówka. Płonący znicz, zapalony na grobach legionistów, w sobotę około godz. 17:00 przewieziony został na most w miejscowości Zosin. Z przejścia granicznego odebrali pochodnię zgierscy harcerze - i ruszyli w drogę powrotną, zatrzymując się m.in. w Lublinie. Wcześniej, już po polskiej stronie, odbyły się uroczystości złożenia ognia na grobach żołnierzy walczących w I wojnie światowej, na cmentarzu w miejscowości Husynne.
Sztafeta rowerowa, bo dwunastka harcerzy podróżuje jednośladowymi pojazdami, będzie teraz wracać do Zgierza przez Warszawę, by zdążyć na obchody Święta Niepodległości, 11 listopada. Po drodze, którą można śledzić dzięki specjalnej mapie opublikowanej na kanałach social media Hufca Zgierz ZHP, odwiedzą m.in. Lipsko i Radom.
- Wszędzie odbywać się będą uroczystości na przywitanie ognia - podkreśla z dumą druh Łukasz Olecki, także uczestnik sztafety.
Wszystko po to, by w środę wieczorem (9.11.2022 r.) dotrzeć do Warszawy. Następnego dnia, po serii spotkań oficjalnych, planowany jest uroczysty capstrzyk. Podczas samego Dnia Niepodległości (11.11.2022 r.) harcerze wezmą udział w uroczystościach centralnych, a następnie - walcząc z czasem - przejadą samochodami autostradą w pobliże Zgierza. Tam przesiądą się znów na rowery, by zdążyć na godzinę 15-tą na Plac Kilińskiego. Po drodze, na rogatkach miasta, będzie ich zapewne witać młodzież zgierskich szkół.
Po przywitaniu na Placu Kilińskiego sztafeta Ognia Niepodległości uda się, wraz z tłumem zgierzan, ulicą Długą pod Urząd Miasta. Tam ogień zostanie uroczyście przeniesiony do specjalnie ustawionego znicza. Sztafeta dobiegnie końca.
Ale co wtedy, gdy Ogień Pamięci po drodze zgaśnie?
- Nie ma takiej możliwości. W dwudziestoletniej historii sztafety harcerskiej jeszcze się to nie zdarzyło - przekonuje z mocą druh Łukasz.
Harcerze z wielką ostrożnością i pietyzmem podchodzą do kwestii transportu płomienia z Kostiuchnówki. Ogień, po jego przekazaniu z ukraińskiej strony, od razu umieszczany jest w kilku źródłach zapasowych. Na trasie sztafety dba o płomień druh "Ogniowy" - harcerz, pełniący specjalne obowiązki strażnika ognia. Rowerzyści w sztafecie zmieniają się co 10-15 kilometrów. Przy każdej zmianie sprawdza się wszystkie transportowane płomienie, od samego znicza po wszystkie źródła zapasowe. Gdyby silny wiatr lub inne zdarzenie losowe zgasiłyby przewożony znicz, wówczas od razu odpala się go na nowo ze źródła zapasowego. Nie ma możliwości, by naraz wszystkie źródła pogasły: druhowie, którzy biorą udział w sztafecie, to nie tylko doświadczeni rowerzyści, ale też odpowiedzialni kurierzy, z których każdy ma w peletonie swoje obowiązki.
Uczestnicy sztafety z Ogniem Niepodległości pokonują dziennie od kilkudziesięciu do ponad stu pięćdziesięciu kilometrów, część na jednośladach, część w eskortujących sztafetę samochodach. Harcerze korzystają m.in. z rowerów podarowanych im w 2020 roku przez Prezydenta Miasta Zgierza.
Pomysł na sztafetę narodził się podczas odbudowy żołnierskiej nekropolii na Ukrainie. W latach 90-tych zgierski nauczyciel Władysław Barański postanowił zainteresować rodaków cmentarzem wojennym w Kostiuchnówce w Rejonie Maniewicze. Pochowano tam żołnierzy-uczestników krwawej bitwy z lipca 1916 roku. Starcie pod Kostiuchnówką niektórzy historycy uznają za najważniejszą bitwę stoczoną przez formacje legionowe na froncie I wojny światowej.
O ile w latach międzywojnia miejsce otoczone było czcią, to po 1939 roku (i przesunięciu granic Polski) nekropolia żołnierzy Piłsudskiego popadła w ruinę. Władysław Barański zainicjował odbudowę cmentarza w Kostiuchnówce, a także innych wołyńskich, legionowych miejsc pamięci.
Harcerze, którzy uczestniczyli w tej akcji, dowiedzieli się, że przed wojną młodzi Polacy organizowali bieg z krakowskich Oleandrów (miejsca wymarszu Legionów) do Kostiuchnówki, tam zapalali ogień i przynosili go z powrotem do Krakowa. Zgierscy druhowie postanowili dotrzymać tradycji i zorganizować własną sztafetę, tym razem rowerową. Ich akcja od 20 lat spotyka się z dużym uznaniem, nie tylko w rodzimym mieście.
Szczegółowy program zgierskich obchodów święta 11 listopada 2022 roku, z uroczystym przywitaniem harcerzy Hufca Zgierskiego ZHP.
Dowiedz się więcej o sztafecie na Facebooku Sztafeta Rowerowa "Ogień Niepodległości" Hufiec ZHP Zgierz