Pod pomnikiem upamiętniającym to smutne i wstrząsające wydarzenie, które niektórzy nazywają "Zbrodnią Zgierską" zmówiono modlitwę, odczytano apel poległych oraz złożono kwiaty.
Uroczystości odbyły się również w Lesie Lućmierskim, w miejscach pochówków ofiar, pierwotnym i miejscu gdzie złożono prochy w roku 1945 po odzyskaniu niepodległości.
Oto krótka relacja fotograficzna z uroczystości oraz kilka słów przypomnienia tragicznych wydarzeń marca 1942 roku autorstwa Bogusława Kustosika, historyka i kustosza Muzeum Miasta Zgierza.
"Na przełomie lutego i marca 1942 r. hitlerowcy przechwycili kuriera organizacji konspiracyjnej Polska Siła Zbrojna. Meldunki, które przy nim znaleziono wywołały serię aresztowań członków tej organizacji. W taki sposób w rękach łódzkiego gestapo znalazł się również Józef Mierzyński (przed wojną służył w stopniu sierżanta w 10. zgierskim batalionie pancernym). W toku śledztwa oraz brutalnych przesłuchań J. Mierzyński zeznał, że w domu przy ul. Długiej 54 w Zgierzu ukryta jest broń. W czasie wizji lokalnej, podczas przekazywania broni, udało mu się zastrzelić dwóch gestapowców, a następnie zbiec. Hitlerowcy jakby tylko na to czekali. Niemal natychmiast po zamachu szef łódzkiego gestapo Herbert Weygand wydał rozkaz rozpoczęcia zakrojonej na szeroką skalę fali aresztowań. Zastosowano zasadę zbiorowej odpowiedzialności. 6 i 7 marca aresztowania dotknęły mieszkańców: Zgierza, Łodzi, Bełchatowa, Kalisza, Kępna, Łasku, Ostrowa Wielkopolskiego, Pabianic, Sieradza, Turku, Wielunia i Zduńskiej Woli. Aresztowano łącznie 923 osoby podejrzane o udział w organizacjach niepodległościowych. Odwet był straszny. Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zarządził rozstrzelanie 100. Polaków, a dalszych 300. byłych oficerów i podoficerów WP miało być osadzonych w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Osoby wytypowane do egzekucji nie były przypadkowe. Niemcom chodziło głównie o to, aby uderzyć w morale polskiego podziemia oraz zastraszyć i sterroryzować polskie społeczeństwo. Na miejsce egzekucji wybrano tzw. Plac Stodół (było to wówczas wysypisko śmieci). Jednocześnie rozpoczęto selekcję więźniów, wybrano ich starannie z trzech łódzkich więzień mieszczących się przy: ul. Sterlinga, na Radogoszczu oraz z więzienia kobiecego przy ul. Gdańskiej (wśród czterech kobiet znalazła się także żona Mierzyńskiego – Joanna). 20 marca 1942 r. o godzinie 10.00 w Zgierzu na Placu Stodół hitlerowcy rozpoczęli egzekucję. Więźniów wyprowadzano po piętnastu, krępowano ich liną ustawiano przed usypaną groblą, a pluton egzekucyjny oddawał salwę. Przypuszcza się, że oprawcami byli wybrani funkcjonariusze łódzkiego gestapo albo – 31. batalionu policyjnego. Po każdej salwie funkcjonariusz gestapo (najprawdopodobniej Alfons Nikolai) dobijał rannych strzałem z pistoletu. Na miejsce strasznego widowiska spędzono około sześć tysięcy Polaków, którym kazano przyglądać się zbrodni. Hitlerowcy, spośród okolicznej ludności, wzięli także zakładników. Na Polakach wywarło to wstrząsające wrażenie, wiele osób doznało szoku i wstrząsu nerwowego. Rozstrzelanych pochowano, w znajdującej się w lesie lućmierskim zbiorowej mogile, którą łódzcy archeolodzy odkryli podczas badań przeprowadzonych w 2012 r. Nie było tam jednak zwłok. Jest pewnym paradoksem, iż hitlerowcy, mimo że nadali egzekucji charakter publiczny, w następnym okresie starali się zatrzeć wszelkie jej ślady. Niestety częściowo im się to udało. Do chwili obecnej nie udało się jednoznacznie ustalić ostatecznego miejsca pochówku 100. ofiar egzekucji. Badania trwają nadal."
20.03.2015 r.
www.muzeumzgierz.pl