8.860 zł - tyle wyniosła najwyższa w tym roku refundacja wypłacona przez Łódzki Oddział Wojewódzki NFZ za leczenie za granicą. Chodziło o pacjenta, który na trzy dni trafił do szpitala w Belgii z powodu bólu w klatce piersiowej. Nie miał ze sobą Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Za wszystko musiał zapłacić za granicą z własnej kieszeni. Dopiero po powrocie do Polski mógł wystąpić do NFZ o zwrot kosztów.
Niestety, mieszkańcy Łódzkiego przed wyjazdem za granicę często zapominają o ubezpieczeniu. Przez to niemiłe niespodzianki psują im urlop. Np. turysta z regionu łódzkiego poślizgnął się podczas spaceru po kamienistej plaży we Francji. Rozciął głowę i stracił przytomność. Pogotowie zabrało go do szpitala. Zszyto mu głowę. Nie miał karty EKUZ. Zapłacił 2 tys. zł z własnej kieszeni.
- Większość refundacji dotyczy leczenia infekcji górnych dróg oddechowych, złamania kości, skręcenia, ran ciętych, pogryzienia przez psa oraz zaostrzenia w przypadku przewlekłej choroby wieńcowej - wylicza Anna Leder, rzeczniczka Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Jednak uzyskanie refundacji nie odbywa się natychmiast. Trzeba przedstawić rachunki za leczenie. My musimy się też skontaktować z placówką za granicą. Procedura trwa od miesiąca do dwóch.
Na szczęście coraz więcej osób wyjeżdża na urlop z kartą EKUZ. Każdego wakacyjnego dnia Łódzki Oddziału Wojewódzkiego NFZ wydaje około 800 kart. Można się po nie zgłosić osobiście lub wysłać wniosek mejlem.
- W czerwcu wydano 16.079 kart. Dla porównania w czerwcu 2014 roku było ich 12.245 - mówi Anna Leder.
Na podstawie wydanych kart można stwierdzić, że mieszkańcy Łódzkiego najczęściej wyjeżdżają do Hiszpanii, Portugalii, Włoch i Chorwacji.
Karta EKUZ jest bezpłatna. Pozwala na leczenie w Europie. Ale nie gwarantuje pokrycia wszystkich kosztów, np. akcji ratowniczej.
- Zaleca się wykupienie prywatnego ubezpieczenia, obejmującego koszty świadczeń zdrowotnych, których w państwach nie pokrywa powszechne ubezpieczenie - mówi Anna Leder.
Marek Piętka, dyrektor departamentu ubezpieczeń osobowych w firmie UNIQA, tłumaczy, że minimalny zakres prywatnego ubezpieczenia podróży zagranicznej to zwrot kosztów leczenia i assistance. Dobrze, by polisa zawierała też następstwa nieszczęśliwych wypadków.
Od miejsca, do którego jedziemy, zależy stawka ubezpieczenia. W każdym kraju obowiązują inne stawki.
- Powinniśmy zapoznać się na stronie MSZ z informacjami na temat miejsca, do którego się wybieramy - radzi Marek Piętka.
Z wyliczeń firmy UNIQA wynika, że minimalna suma ubezpieczenia zwrotu kosztów leczenia powinna wynieść co najmniej 200 tys. zł. Wystarczy to na pokrycie trzytygodniowego pobytu w szpitalu w większości krajów i związanych z tym wydatków. Warto wykupić NNW przynajmniej do 20 tys. zł, a bagaż ubezpieczyć do 3 tys. zł.
Agnieszka Jasińska
Na podst. "Dziennik Łódzki" z dnia 09.07.2015 r.