WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) alarmuje: Coraz więcej bakterii jest opornych na działanie antybiotyków. ...
W dużej mierze sami jesteśmy sobie winni. Konsumujemy olbrzymie ilości antybiotyków, i to często bez uzasadnienia, bo na przykład na infekcje wirusowe. Sprzyjamy tym samym naszym wrogom, czyli bakteriom, które stają się na nie coraz mniej wrażliwe.
Eksperci ostrzegają, że wkrótce możemy nie mieć czym skutecznie leczyć zakażeń dróg oddechowych, moczowych itp.
Problem w tym, że my nie tylko przyjmujemy antybiotyki w formie przepisanej przez lekarzy, ale są one też wszechobecne w środowisku naturalnym, skąd mogą trafiać do naszych organizmów, na przykład wraz z żywnością i wodą.
Skąd się tam biorą?
Osoby, które się leczą antybiotykami, wydalają je, zarówno w formie niezmienionej, jak i zmetabolizowanej, po czym trafiają one za pośrednictwem ścieków do wód powierzchniowych, gruntowych, a także do gleby. Są to bardzo małe stężenia, liczone w nanogramach na litr, ale trzeba pamiętać, że oczywistą, immanentną cechą wszystkich farmaceutyków jest ich aktywność biologiczna. Skutki obecności tego typu zanieczyszczeń środowiska są zupełnie inne niż typowych skażeń metalami ciężkimi, pozostałością pestycydów czy środków ochrony roślin. Liczne badania potwierdziły, że bakterie przebywające w środowisku, w którym obecne są pozostałości farmaceutyków, podlegają procesom prowadzącym do rozprzestrzeniania się w populacji bakteryjnej genów kodujących oporność na dane grupy antybiotyków. Skutki epidemiologiczne tak nabytej lekooporności mogą być bardzo poważne.
Antybiotyki stosowane są też w weterynarii?
W hodowli bydła, świń i drobiu powszechnie, i to w dużych ilościach. Leki aplikowane zwierzętom przedostają się do środowiska z obornikiem, który służy jako nawóz. Mogą ulegać akumulacji w roślinach hodowanych, choć w większości migrują w głąb gruntu, docierając nawet do wód głębinowych. Badania prowadzone przez mój zespół naukowy potwierdziły obecność antybiotyków, a także sulfonamidów, niesteroidowych leków przeciwzapalnych, betablokerów i estrogenów w wodach powierzchniowych naszego województwa, w ściekach przed i po procesie oczyszczania, a nawet w Zatoce Gdańskiej.
Jak się przed tym bronić?
Musimy zracjonalizować zażywanie antybiotyków, a także leków bez recepty, takich jak paracetamol, ibuprofen, naproksen czy ketoprofen. Jestem też orędownikiem wydawania ich pacjentom w ściśle określonych porcjach, indywidualnie dobieranych dla każdego pacjenta.
(aip)
Na podst. "Express Ilustrowany" z dnia 19.11.2015 r.