Młyn jak nowy… No właśnie… ten nasz młyn to jest stary czy jednak nowy? Lada chwila przeniesie się do niego Miejski Ośrodek Kultury, jednak historia tego miejsca (ul. Długa 41a) to ponad 100 lat pracy na nasz chleb powszedni. Dlatego to dobra pora, aby ją przypomnieć.
Młyn przy ulicy Długiej był młynem motorowym o napędzie najpierw parowym, a później elektrycznym pochodzącym z początku XX wieku. Co ciekawe, próżno szukać go na carskim planie miasta Zgierza z 1910 roku. Jego obrys został na tenże naniesiony piórkiem w latach 30. XX wieku przez polskich geodetów. Wiemy, że w okresie międzywojennym należał do braci Brown. Jeden z nich Herman wziął w roku 1924 kredyt, tzw. dyskontowy, na rozwój spółki. Jednak brak jest bliższych informacji ze względu na to, że nie zachowała się dokumentacja, projekty, rysunki, fotografie ani z okresu budowy, ani eksploatacji. Najprawdopodobniej dokumentacja nie została przed II wojną przekazana do archiwum, przez co mogła zostać zniszczona podczas pożaru ratusza w 1945 roku lub zaginęła w innych okolicznościach.
Budynek młyna to typowa budowla użytkowo-fabryczna początku XIX wieku. Obiekt zbudowany został z cegły, nie był tynkowany, z oknami kratownicowymi. Nie miał żadnych wyróżniających go od innych gmachów przemysłowych szczególnych walorów architektonicznych. Stał w oficynie domu tkackiego przy głównej ulicy miasta i raczej nie przyciągał oka mieszkańców. Prowadziła do niego wąska brama przy dzisiejszym Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, który to budynek dawniej był zapleczem administracyjno- mieszkalnym fabryki Sirkis i Eiger.
Podkreślmy, że młyn motorowy nie ma nic wspólnego ze Starym Młynarzem ze Zgierza. Nie da się jednak ukryć się, że czas jego powstania to ten sam okres, w którym Adam Kowalski i Ireneusz Gust stworzyli swoją piosenkę patriotyczną. Dziś jest ona hejnałem naszego miasta.
Młynarstwo w naszym mieście ma długą historię. Pierwsze udokumentowane wzmianki o obecności cechu młynarskiego w Zgierzu pochodzą z 1 listopada 1391 roku ze sprawy, która odbyła się przed sądem łęczyckim w procesie jednego z obywateli i młynarza właśnie. Dodatkowo dane z lustracji w latach 1564-1565 podają, że istniał młyn na stawie oraz we wsi Zegrzany (dziś okolice Urzędu Stanu Cywilnego). Na początku XIX wieku w Zgierzu zaczęto budować wiatraki (lata 1827-1846). Ich powstanie wiąże się z faktem, że młyn na Bzurze został przekształcony w folusz do filcowania sukna wełnianego. Nowe wiatrowe młyny usytuowane były za Starym Cmentarzem, co ukazują ryciny, a nawet doniesienia z działań zbrojnych w okresie I wojny światowej.
Który z młynarzy był bohaterem z piosenki? Nie wie tego nikt.
Wróćmy do naszego młyna przy ulicy Długiej. Po II wojnie światowej rozpoczyna się przejmowanie go przez władzę socjalistyczną. Po 1945 roku Miejska Rada Narodowa przeprowadziła jego gruntowną inwentaryzację i przekazała spółdzielni, która miała nim administrować i mielić mąkę dla ludności. Młyn funkcjonował pełną parą do roku 1992, kiedy to został zlikwidowany. Nie wytrzymał konkurencji większych przetwórni tego typu działających w regionie. Potem przez lata budynek nie był użytkowany, co przyczyniło się do jego ruiny.
Kilkanaście lat temu budynek miało przejąć Stowarzyszenie Zgierskich Artystów "Młyn", jednak nie podołano wymogom finansowym. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Był to moment, w którym zakiełkował pomysł przeniesienia tam ośrodka kultury.
Dziś dzięki środkom z projektu "Szlakiem architektury włókienniczej – rewitalizacja Miasta Zgierza w celu rozwoju produktu turystycznego oraz rewitalizacji zdegradowanych terenów na obszarze ŁOM" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na lata 2014-2020" rewitalizacja dobiega końca. Wykonawca odtworzył elewację budynku w ramach nowych rozwiązań konstrukcyjnych z wykorzystaniem oryginalnej cegły. Wykorzystane zostały również drewniane elementy konstrukcji budynku, czyli słupy, belki, deskowanie oraz kratowania okienne w ramach aranżacji wnętrz jako elementy dekoracyjne. W ten sposób młyn sprzed stu lat zostanie z nami na dłużej.
MACIEJ RUBACHA
Źródło: "Zgierz - moja przestrzeń" Nr 9/2021
Czytaj też: