Bank nigdy nie prosi klienta o login i hasło do konta internetowego ani telefonicznie, ani mailowo - taka jest najważniejsza informacja, którą powinni zapamiętać wszyscy użytkownicy bankowości elektronicznej. Tę priorytetową zasadę upowszechnia NBP wspierając prowadzone przez media i organizacje pozarządowe kampanie informacyjno-edukacyjne.
Wszystkie urządzenia, z których korzystamy przy obsłudze naszego rachunku bankowego powinny być chronione poprzez stosowanie stale aktualizowanego, legalnego oprogramowania, programów antywirusowych oraz zapory sieciowej służącej do ochrony przed atakami z zewnątrz.
Niezidentyfikowane e-maile i ich załączniki, zagadkowe SMS - to potencjalne zagrożenie nie tylko dla komputerów, smartfonów, ale - przede wszystkim – dla kont bankowych. Nie ma co się zastanawiać: jeśli mamy wątpliwości co do pochodzenia e-maila, czy SMS-a, natychmiast go usuńmy.
Dla ilustracji stopnia zagrożenia przypominamy sprawę, o której poinformowała Prokuratura Krajowa. 11 osobom przedstawiono zarzuty, że działając w zorganizowanej grupie przestępczej ukradła z kont bankowych 1,2 mln zł. Grupa działała od maja 2015 do kwietnia 2017 r. w Warszawie i innych miastach. Do pokrzywdzonych były rozsyłane maile z "zainfekowaną" w załączonych w plikach treścią, co pozwalało na zainstalowanie na danym komputerze oprogramowania, które przekierowywało wszystkie próby logowania się na koncie w banku na fałszywą stronę zarządzaną przez hakerów.
- "Loginy i hasła do konta za pośrednictwem internetu trafiały w ręce przestępców. Dzięki temu mogli oni dokonywać operacji na kontach osób pokrzywdzonych i przelewać pieniądze na rachunki założone przez tzw. słupy. Osoby te, na polecenie sprawców, podejmowały gotówkę i przekazywały członkom grupy przestępczej" - podała w komunikacie Prokuratura Krajowa.
W polskim prawie istnieje możliwość zawarcia umowy kredytowej na odległość, wystarczy podać swój PESEL oraz numer dowodu osobistego. Jeżeli bank uzna, że osoba nie jest zarejestrowana w Biurze Informacji Kredytowej jako niewiarygodny kredytobiorca, czyli ma tzw. czyste konto, bardzo prawdopodobne jest, że przyzna kredyt. Wszystkie dane można podać przez telefon, a umowa często przychodzi do domu później, niż pieniądze trafią na konto.
Z jednej strony jest to wygodne dla kredytobiorców, z drugiej - rodzi niebezpieczeństwo, że w przypadku, kiedy nasze dane osobowe trafią w niepowołane ręce, mogą zostać wykorzystane do różnego rodzaju przestępstw, na przykład właśnie do wyłudzenia kredytu.
Należy więc też być ostrożnym, odpowiadając telefonicznie na pytania dotyczące numeru PESEL czy numeru dowodu osobistego osobie, która podaje się za pracownika banku. Nie mamy pewności, z kim rozmawiamy. A niestety ludzie dosyć niefrasobliwie podają takie dane przez telefon.
Źródło: www.kurier.pap.pl