6 listopada 2015 r. policjanci z ogniwa wywiadowczego przed południem pojawili się na zgierskim targowisku przy ul. Aleksandrowskiej. Przechodząc pomiędzy stoiskami zauważyli mężczyznę, który sprzedawał za połowę ceny sklepowej koszulki i kurtki znanych marek. Atrakcyjna cena oferowanego towaru wzbudziła podejrzenia zgierskich stróżów prawa.
Podeszli do sprzedawcy i przedstawiając się zapytali skąd odzież pochodzi. Zaskoczony 29-latek nie był w stanie jasno odpowiedzieć na zadane pytanie. Pokrętnie tłumaczył, że są to jego ubrania, w których już nie chodzi i dlatego postanowił je sprzedać. Po chwili jednak zmienił zdanie mówiąc, że towar należy do jego kolegi, a on w ramach przysługi tylko go pilnuje. Po kilku minutach do 29-latka podszedł jego znajomy, który przekonywał, że odzież jest jego własnością i na potwierdzenie swoich słów pokazał policjantom różne paragony. Jednak żaden z przedstawionych przez 43-latka dowodów zakupów nie zawierał informacji o oferowanym przez nich asortymencie. Z uwagi na rozbieżności co do faktycznego pochodzenia rzeczy obu mężczyzn przewieziono do jednostki policji.
W rezultacie funkcjonariusze ustalili, że cały towar pochodzi z kradzieży. 43-latek kradł ubrania w łódzkich centrach handlowych, a następnie przekazywał znajomemu 29-latkowi, który pomagał mu trefny asortyment sprzedawać. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Starszy usłyszał zarzut kradzieży, a jego młodszy kompan zarzut umyślnego paserstwa. Podejrzani byli już wcześniej notowani za kradzieże sklepowe.
10.11.2015 r.
www.policja.zgierz.pl