W dawnych dokumentach zgierskich przewijają się określenia - Kosówka, Kosówki. Pisane są różnie raz dużą, raz małą literą. Najczęściej oznaczały jakieś łąki zdatne do koszenia. W Zgierzu odnosiło się to głównie do łąk, których praktycznie już nie ma. Nie wspomina o nich ksiądz Żaboklicki (1784), ale już pięć lat później w lustracji zgierskiej z roku 1789, dzierżawca starostwa niegrodowego, Onufry Wilkanowski, skarży się, że "także inne łąki, zwane Kossowki, ..., z których łąk, że W posesor na swoją tylko potrzebę siano sprząta, nic z tego nie przedając, na to przysięgę wypełnić ofiaruje się, przeto z tego siana żadnej proweniencyi do skarbu nie ustanawiamy."
Był to teren po prawej stronie Bzury, mniej więcej od dzisiejszej ulicy Łódzkiej do dzisiejszej ul. Aleksandrowskiej. Pamiętajmy, że wtedy Bzura nie płynęła w wykopie tak jak dziś, ale licznymi meandrami przecinała dość szeroką dolinę i terasę zalewową, na której to były właśnie te łąki. Z czasem, gdy niektóre "suchsze" kawałki zaczęto uprawiać nazwa pozostała i używano jej jako określenia pól ornych. Ten sposób określania "pól" funkcjonował jeszcze w początkach XIX w. W starych dokumentach spotykamy zwroty: "zapisuję Kosówkę" (część pola). Jednocześnie funkcjonowało określenie "kosówka" jako określenie każdego kawałka, który koszono - "Łąka u Gaci zawierająca kosowek w sobie dwie".
Było także określenie Zakossek - "Roli tej połowę od południa, od Zakosska aż do granic Kargulskich...". Chodzi tu prawdopodobnie o teren za Kosówką.
Na bardzo dokładnym planie Zgierza z 1910 r. wiele "nieruchomości gruntowych" na terenie Kosówek posiadało wielu przedstawicieli najstarszych zgierskich rodzin. Tereny nie bardzo nadawały się pod osadnictwo więc uprawiano co było można na takich słabych glebach. Największą część zajęto pod tereny przemysłowe "Boruta". Prawdopodobnie do dziś wielu starszych zgierzan opowiadając najbliższym lub znajomym stare dzieje, wspomina o Kosówkach.
Maciej Wierzbowski