Wynajęto trzy puste pomieszczenia na dworcu * Pasażerowie woleliby biletomat, bufet lub sklep...
- Mogę potwierdzić, że podpisaliśmy umowę na dzierżawę trzech pomieszczeń, w tym dawnej kasy biletowej - mówi Aleksandra Dąbek z Biura Prasowego PKP SA. - Obecnie na dworcu w Zgierzu pozostało jeszcze jedno wolne pomieszczenie.
Pasażerowie, których pytaliśmy o opinię w tej sprawie, z jednej strony cieszą się, że na dworcu wreszcie zacznie się coś dziać, z drugiej jednak oczekiwaliby raczej bufetu lub sklepiku, niż firmy telemarketingowej.
- Od trzech lat w Zgierzu nie można kupić biletu - mówi Marcin Mularczyk, który pociągiem dojeżdża do pracy w Łodzi. - To utrudnia życie, bo trzeba szukać konduktora zaraz po wejściu do pociągu, zamiast spokojnie zająć miejsce i jechać. Czasami konduktora nie ma, człowiek się obawia, że zapłaci karę i nie ma spokojnej podróży. Żeby chociaż był tu biletomat, ale nie ma. Bardziej bym się cieszył z kasy, niż z jakiejś tam firmy, no ale cóż...
- Firma telemarketingowa? - dziwi się Joanna Fabisiak. - Wszystkiego bym się spodziewała na dworcu, raczej jakiejś gastronomii, sklepu czy choćby biura podróży, ale nie firmy marketingowej. Jedynie z czego się można cieszyć to fakt, że nie będzie tu już tak pusto i znikną pozasłaniane papierem szklane drzwi. No i żeby jeszcze ta firma udzielała informacji o rozkładzie jazdy...
Kolej od początku miała problem z wynajęciem gruntownie wyremontowanego cztery lata temu dworca. Czynsze okazały się za wysokie. Z tego powodu nie doszło do umowy z miastem, które miało zamiar utworzyć tu placówkę straży miejskiej. Okazało się, że kolej żąda za to od magistratu ponad 10 tysięcy miesięcznie.
Miliony na remont
3 mln złotych kosztował remont, jaki zgierski dworzec przeszedł w 2011 roku.
Dokąd ludzie chcą dojechać koleją?
Największa liczba pasażerów - około 300 osób - podróżuje z dworca w Zgierzu do Łodzi. Mniej liczni są dojeżdżający do Strykowa, Głowna, Łowicza i Kutna. Około 40 osób dziennie udaje się ze Zgierza pociągami do Warszawy, a po 10-15 do Poznania, Krakowa, Gdyni i Gdańska.
Jacek Zemła
Na podst. "Express Ilustrowany" z dnia 06.03.2016 r.