W kwietniu w życie wejdą wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego dla ubezpieczycieli, mające m.in. ukrócić zaniżanie odszkodowań. Standardem ma się też stać system Bezpośredniej Likwidacji Szkód (BLS) - co oznacza, że naprawą auta ofiary wypadku będzie mógł się zająć jego ubezpieczyciel, a nie - jak dotąd - firma, w której polisę OC ma sprawca.
- BLS wpłynie na podniesienie jakości usług, a co za tym idzie, również ich cenę - mówi Adrian Kościuk, doradca multiagencji CUK Ubezpieczenia. - Dotąd BLS został wprowadzony przez 5 firm, od kwietnia ma to być standard we wszystkich towarzystwach. Jednak wbrew prognozom, które pojawiły się pod koniec zeszłego roku, ceny OC w styczniu spadły, w niektórych miejscowościach nawet o kilkadziesiąt złotych.
Można się więc spodziewać, że wzrost cen po wprowadzeniu BLS będzie nieznaczny. CUK przeanalizował oferty OC dla przykładowego kierowcy 8-letniego opla astry, 33-latka legitymującego się prawem jazdy od 10 lat, posiadającego prawo do 60-procentowej zniżki na OC za bezszkodową jazdę.
Najdroższa oferta dla kierowcy mieszkającego w Łodzi wyniosła w poniedziałek (2 lutego) 704 zł, zaś najtańsza - 380 zł. Warto zauważyć, że jeszcze w piątek (30 stycznia) najtańszą polisę można było kupić za 395 zł, a więc 15 zł drożej. Jeśli natomiast porównać obecną sytuację z sierpniem 2014 roku, widać że poszerzają się widełki cenowe. Latem ubezpieczenie w tym konkretnym przypadku można było w Łodzi kupić w cenach od 401 do 682 zł. Prawidłowość tę widać w większości dużych polskich miast. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Łódź należy do 4 najdroższych aglomeracji, jeśli chodzi o ceny polis OC.
Na początku 2015 r. drożej jest w Gdańsku (obecnie przedział 385-841 zł, w sierpniu - 406-711 zł), Wrocławiu (obecnie 444-747 zł, w sierpniu - 463-649 zł) i Warszawie (dziś 399-704 zł, w sierpniu - 405-670 zł).
CUK przeanalizował też stawki w mniejszych miastach woj. łódzkiego. Najtaniej jest w Sieradzu (226-509 zł), najdrożej - oprócz Łodzi - w Pabianicach (355-644 zł).
O przeanalizowanie stawek poprosiliśmy też firmę Generali - tym razem dla kierowcy 35-letniego, świeżo po otrzymaniu prawa jazdy, bez prawa do jakichkolwiek zniżek. Generali stawek nie podaje, ale zdradza, że w woj. łódzkim różnica między najdroższą Łodzią a najtańszym Sieradzem wynosi w tym konkretnym przypadku aż 500 zł.
- W takich miastach, jak Łódź czy Warszawa, jeździ się zdecydowanie trudniej. Duże natężenie ruchu, więcej skomplikowanych skrzyżowań czy rozjazdów to czynniki, które powodują, że stopień szkodowości w dużych aglomeracjach jest wyższy, niż w małych miejscowościach - mówi Joanna Skoczylas, rzecznik Generali.
Jak zaznacza Joanna Skoczylas z Generali, nie jest wcale powiedziane, że towarzystwa automatycznie podniosą ceny od 1 kwietnia czy do tego dnia. Możliwe, że firmy zaczekają kilka miesięcy, by zobaczyć, jak wejście w życie nowych przepisów wpływa na wysokość wypłacanych świadczeń.
Piotr Brzózka
Na podst. "Dziennik Łódzki" z dnia 04.02.2015 r.