Niektórzy twierdzą, że jedna emotka może zastąpić tysiąc słów. Coś w tym jest… Są jednak takie sytuacje, w których słowo będzie bardziej na miejscu. O jakie sytuacje chodzi? Sprawdźcie sami.
Dziś (17.07.2020 r.) na całym świecie obchodzony jest Dzień Emoji. Być może nie znacie tej nazwy, ale na pewno znacie to, co się pod nią kryje. :) <3
Nazwa "emoji" pochodzi z języka japońskiego i oznacza "symbol rysunkowy". Internetowi puryści zwrócą na pewno uwagę, że emoji to nie to samo co emotikon. To prawda. Emotikony służą w internecie do wyrażania nastroju – to popularne buźki w różnych grymasach. Emoji to symbole graficzne pokazujące przedmioty, zwierzęta, pogodę czy miejsca.
Nie oszukujmy się, dla większości z nas to jedno i to samo. Co je łączy? Fakt, że niemal wszyscy z nich korzystamy. Czasem z lenistwa, czasem dla żartu, a czasem – bo oddają nasze emocje lepiej, niż słowa. Każdy z nas w swoim smartfonie ma ich pełen wachlarz. Używamy ich w niemal każdej sytuacji – w wiadomościach do przyjaciół i rodziny, w postach publikowanych w mediach społecznościowych, czy w e-mailach.
Zdarzają się jednak takie sytuacje, w których powinniśmy z nich zrezygnować. Wspomina o nich internetowy savoir-vivre, czyli netykieta.
I właśnie dziś, z okazji Światowego Dnia Emoji, postanowiliśmy przypomnieć Wam jej podstawowe zasady.
Netykieta to rodzaj niepisanych, ale przyjętych i przestrzeganych przez internautów zasad komunikowania się m.in. na portalach społecznościowych.
- Traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany – tę zasadę powinniśmy stosować w praktyce tak w życiu realnym, jak i wirtualnym. Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że to jak się zachowujemy, co i jak piszemy w internecie, ma znaczenie. Stosowanie dobrych praktyk buduje kulturę bezpiecznej sieci – mówi Anna Borkowska z Akademii NASK.
Netykieta to nic trudnego. Warto pamiętać o kilku zasadach:
Jasno i precyzyjnie, czyli jak? Przede wszystkim dbaj o staranny język – stosuj ortograficzne, gramatyczne i stylistyczne zasady. Pisz na temat, rzeczowo i konkretnie. I tu przechodzimy do emotikonów. Pierwsza i podstawowa zasada, która ich dotyczy, to nie przesadzaj. Używaj ich tylko w nieformalnych kontaktach. Jeśli piszesz maila lub SMSa do szefa lub kogoś kogo nie znasz - lub znasz słabo – nie wklejaj emotek.
Kolejna zasada netykiety, ściśle z emotikonami związana, to nie obrażaj. Symbol graficzny może ranić jak słowo. O jakich jeszcze regułach powinniśmy pamiętać w internecie?
Oto najważniejsze:
- Zachowujmy się w sieci tak samo, jak w osobistym kontakcie. Warto pamiętać o przedstawianiu się i o formach grzecznościowych – mówi Marta Witkowska z Akademii NASK. – Uważajmy też na żarty – nie każdy ma podobne do naszego poczucie humoru. Jeśli ktoś słabiej radzi sobie w sieci, nie krytykujmy i nie wyśmiewajmy go. Wręcz przeciwnie – bądźmy pomocni – dodaje ekspertka.
Czy wiesz, że używanie wielkich liter w internetowej dyskusji traktowane jest jako krzyk? Dlatego – unikaj tego.
Będąc online, szanuj swoją i innych prywatność – pomyśl i/lub zapytaj o zgodę, jeśli chcesz upublicznić jakąś informację. Dbaj o porządek na swoich profilach w mediach społecznościowych czy blogu – usuwaj np. nieaktualne linki, sprawdzaj źródła informacji. Usuwaj z sieci blogi/strony/konta, których nie używasz.
A teraz absolutna podstawa:
A jeśli widzisz, że ktoś łamie te zasady – a nawet prawo – działaj. Pierwszy ruch – zgłaszaj to administratorowi strony. Jeżeli sprawa jest poważniejsza, poinformuj o tym odpowiednie osoby.
Jeśli zaobserwujesz niepokojące zjawiska, nie wahaj się ich zgłosić, aby uchronić przed zagrożeniem siebie i innych:
Zapamiętaj te adresy. Nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się przydać.
Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji