Dwóch nastolatków z wiatrówki należącej do ojca jednego z nich strzelali z okna mieszkania. W trakcie tej niebezpiecznej "zabawy" uszkodzona została szyba w przejeżdżającym autobusie. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
6 października 2017 roku po godzinie 16:00 dyżurny zgierskiej komendy policji otrzymał informację o strzałach z wiatrówki na ulicy Tuwima w Zgierzu. Okazało się, że dwaj nastolatkowie, z broni ojca jednego z nich, strzelali z okna mieszkania. Jak twierdzili nie celowali w autobus. Kierowca usłyszał w pewnym momencie huk, a kiedy zatrzymał pojazd i sprawdził zauważył uszkodzenie podwójnej bocznej szyby wartości 7000 złotych. Zwrócił również uwagę na chłopców podejrzanie zachowujących się w oknie jednego z mieszkań pobliskiego domu. Poprosił ich aby zeszli na dół, co też zrobili. Przyznali, że strzelali z wiatrówki.
Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze w rozmowie z rodzicami i nastolatkami ustalili, że chłopcy tego dnia odebrali z paczkomatu przesyłkę dla ojca jednego z nich. Wiedzieli , że znajduje się w niej kupiona wiatrówka i mimo, że rodzic zakazał otwierania paczki ciekawość okazała się silniejsza. Poszli do mieszkania i z okna oddali po kilka strzałów. Jak stwierdzili celowali w różne przedmioty jak np. butelki leżące na ziemi. Wiatrówka zasilana nabojem CO2 została zabezpieczona przez policję. Materiały najprawdopodobniej zostaną przekazane do sądu rodzinnego i nieletnich. Tym razem na szczeście nikomu nic się nie stało.
Policjanci apelują! Mimo tego, że cześć wiatrówek nie wymaga posiadania zezwolenia czy też rejestracji z całą pewnością nie są zabawki dla dzieci czy też nieodpowiedzialnych dorosłych. Za konsekwencje ich użycia grożą sankcje karne.