Prawie każde podłódzkie miasto zebrało więcej pieniędzy w porównaniu z poprzednimi finałami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
W Zgierzu zebrano najwięcej. Do puszek trafiło blisko 54 tys. zł. W poprzednich latach nie udało się osiągnąć tak dużej kwoty, a trwają nadal aukcje, na które wystawiono m. in. kwartalny karnet nauki pływania. Pierwszą lekcję poprowadzi ratownik Jerzy Sokół, prezydent Zgierza.
W Głownie można było wylicytować dzień w roli burmistrza. Fotel włodarza wyceniono na 500 zł. Głowieńskie aukcje przyniosły dochód blisko 800 zł.
Rekordowy wynik padł w Strykowie. Zebrano tam blisko 19 tys. zł, co przy trzech tysiącach mieszkańców daje imponującą średnią. Rok temu Stryków zebrał 12 tys. zł. Najwyższą kwotę w licytacji osiągnęła koszulka Andrzeja Michalczuka, byłego piłkarza Widzewa. Najpierw była kupiona za 650 zł, ale zwycięzca wystawił ją na kolejną licytację. Za drugim razem koszulka kosztowała 300 zł.
Konstantynów Łódzki poprawił rekord zbiórki o ponad 2 tys. zł. Wczoraj do banku oddano 21.143,67 zł. Zdaniem Ewy Jabłońskiej, szefowej sztabu, pieniędzy może być jeszcze więcej, bo trwają licytacje. Rekord na aukcji przyniosło złote serduszko. Kosztowało 2 tys. zł. Za 500 zł sprzedano piłkę z autografem premiera Donalda Tuska.
W Pabianicach zebrano 46 tys. zł, ale Piotr Roszak, szef sztabu WOŚP, jest przekonany, że łączna kwota przekroczy 50 tys. zł. Najbardziej zwariowana licytacja odbyła się... przypadkowo. Na scenę wszedł mężczyzna z pierścionkiem zaręczynowym w ręku. Stwierdził, że rzuciła go dziewczyna i przeznaczył go na Orkiestrę. Biżuteria osiągnęła cenę 100 zł. W Pabianicach oddało krew 130 honorowych dawców. Zebrano aż 58,5 litra. Od 2000 roku zebrano dla Orkiestry 390 l. krwi.
Marcin Bereszczyński
Na podst. "POLSKA Dziennik Łódzki" z dnia 15.01.2008 r.