Sytuacja może się jednak zmienić. Lekarze grzmią, że w najgorszym przypadku z pakietu wycofa się większość poradni specjalistycznych nie tylko w regionie, ale i w całym kraju. I nie chodzi o brak sprzętu.
- To nie jest kwestia jednej poradni, ale wszystkich, które podpisały umowy, dotyczące pakietu onkologicznego - przyznaje lekarz Jarosław Krawczyk, prezes Porozumienia Łódzkiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia. - Wszystkie poradnie podpisywały umowy, nie znając żadnych warunków finansowych i merytorycznych, dotyczących działania pakietu onkologicznego. Podpisywano je w ciemno. A sposób finansowania pakietu jest niekorzystny dla nich.
Dlatego teraz wszyscy zastanawiają się, co zrobić - dodaje Jarosław Krawczyk.
Jednym z największych problemów, zdaniem lekarzy, jest brak organizacji pracy. Np. pacjent, który przyszedł do lekarza laryngologa, pracującego w poradni z pakietem onkologicznym, nie może otrzymać zielonej karty (nowość, którą wprowadził pakiet onkologiczny), nawet jeśli lekarz podejrzewa u niego raka. Lekarz musi potwierdzić to badaniem histopatologicznym, którego w poradni się nie wykonuje. Specjalista ma zatem dwie możliwości: odesłać pacjenta do lekarza podstawowej opieki, by ten wystawił mu kartę onkologiczną i skierował ponownie do laryngologa lub odesłać chorego do szpitala, ale poza ścieżką onkologiczną.
- Sytuacja jest beznadziejna - mówi prezes Krawczyk.
Umowy z łódzkim oddziałem NFZ podpisało 131 świadczeniodawców, co przekłada się na ponad 570 poradni. Placówki, które spełniły wymogi NFZ i zaakceptowały warunki, realizują szybką terapię onkologiczną. To jeden z pomysłów na zmniejszenie kolejek do specjalistów. Zmiany weszły w życie od tego roku. Pakiet onkologiczny zakłada wczesne wykrycie raka i rozpoczęcie diagnostyki już na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).
Następnym krokiem jest pogłębiona diagnostyka u lekarza specjalisty. W założeniu, jeśli trafi do niego pacjent z kartą terapii onkologicznej, lekarz będzie w stanie przyjąć go i zdiagnozować w ciągu dziewięciu tygodni.
Agnieszka Jędrzejczak
Na podst. "Dziennik Łódzki" z dnia 05.02.2015 r.