Na polskim rynku coraz więcej jest produktów oznakowanych jako domowe, tradycyjne, regionalne, bez dodatków substancji słodzących itp. Tego rodzaju oznakowania mają charakter dobrowolny.
- One pojawiają się na produktach, niezależnie od wszelkich obowiązkowych informacji takich jak np. wykaz składników. I w momencie kiedy konsument zobaczy, że jest to produkt regionalny, tradycyjny albo bez dodatku substancji słodzących, może dojść do przekonania, że tego rodzaju produkt jest lepszy - wyjaśnia Dariusz Łomowski, zastępca dyrektora Departamentu Inspekcji Handlowej w UOKiK
Nie do końca jest to prawdą, o czym świadczą kontrole, które inspekcja handlowa podjęła w końcu 2014 r. Inspekcja handlowa łącznie skontrolowała 160 punktów sprzedaży żywności, które oferowały produkty spożywcze oznakowane jako domowe, tradycyjne itp. Z tych 160 punktów sprzedaży w 82 były nieprawidłowości, co oznacza, że z blisko tysiąca partii 300 partii zostało zakwestionowanych. Z tych zaś 233 były nieprawidłowo oznakowane. (...)
Za wprowadzenie produktów o niewłaściwej jakości lub zafałszowanych Inspektorzy Inspekcji Handlowej wydali 11 decyzji z karami o łącznej wysokości 6,1 tys. zł. Nałożyli 10 mandatów karnych za sprzedawanie produktów przeterminowanych na kwotę 1,6 tys zł. Przekazali 135 zawiadomień do innych instytucji: Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz do Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Zbigniew Biskupski
AIP
Na podst. "Express Ilustrowany" z dnia 02.03.2015 r.