Dobrze, że ITZ nie wychodzi w piątek. Jest to kolejny 13. odcinek o nazwach fizjograficznych (nie liczę tych o przyłączonych wsiach). 13 i piątek - na pewno bym jakąś gafę popełnił. A tak to może tylko pół.
Dziś chciałbym Państwu przypomnieć o kilku praktycznie nie używanych określeniach pól, działek, terenu związanego z nazwiskami właścicieli. Zacząć muszę od "J", bo tak z alfabetu wypada, ale pozwolą Państwo, że wspomnę też o innych.
Na początku chciałbym zwrócić uwagę, że niektóre nazwy tego typu już były omawiane: Celinówka, Góry Wilamowskie, może także "plac dupczeński" czy "plac Trzeciakowski", i omawiana wcześniej Stępowizna.
Trzy nazwy są mi osobiście znane. Jabłońszczyzna, Pieprzowszczyzna i Lebrechtówka.
Jabłońszczyzna ciągnęła się (za moich młodych lat) od Błotnej, czyli obecnej ul. ks. J. Popiełuszki do Łąkowej. Pochodziła od nazwiska starej zgierskiej rodziny Jabłońskich, a konkretnie od Rozalii i Łukasza Jabłońskich, który w 1910 roku ten kawałek ziemi posiadali. To samo było w roku 1939, kiedy to jako właściciele wymienieni są spadkobiercy Łukasza i Rozalii. Ciekawe, że wspomniany Łukasz w 1910 r. posiadał około 6. hektarów ziemi w różnych częściach Zgierza, a jego nazwiskiem określano tylko jeden kawałek (ok. 0,5 ha). Być może łączyło się to z tym, że tam stał dom?
Podobnie było z Pieprzowskimi, czyli jak w Zgierzu mówiono z Pieprzowszczyzną. Trzech, chyba braci, Józef, Jakub i Walenty posiadali kawał ziemi ciągnący się od ul. Aleksandrowskiej do obecnej ul. Cegielnianej. Fakt, że mieli jeszcze drobne kawałki w innych miejscach jest nieistotny. Do dziś stoją trzy domy na lekkim zakręcie Aleksandrowskiej (za Jagiellońską). W 1910 roku dopisek do rejestru gruntów głosił: "Siedlisko (usadba) obok szosy do Aleksandrowa". I tak jest do dziś.
Obok, praktycznie przez miedzę, też do Cegielnianej, ciągnęła się "Lebrechtówka" własność Franciszka Lebrechta. Miał on także inne "kawałki", ale ten praktycznie do dziś związał się z jego nazwiskiem. Sam p. Franciszek był współzałożycielem TŚ "Lutnia" i zgierskiej "Zgody". Trzy z jego córek Apolonia, Cecylia i Olimpia to zasłużone zgierskie nauczycielki.
W starych aktach znalazłem jeszcze jedną nazwę, też chyba tego typu. "Kaszczyzna" plac leżał przy ul. Parzęczewskiej (wtedy) tzn. dziś przy ul. ks. Piotra Skargi. Faktem jest, że w 1825 r. Roch Adamski sprzedał go Wojciechowi Pieprzowskiemu. Czy nazwa ta miała związek z jakimś zgierskim nazwiskiem lub przezwiskiem? Powstać mogła przecież kilkadziesiąt lat wcześniej i tak trochę "na oko" przydzieliłem ją do nazw odimiennych.
A może to właśnie wspomniana na początku gafa?
Jest jeszcze jeden problem, a raczej problemik. W Zgierzu było więcej starych rodów (starszych od np. Pieprzowskich czy Lebrechtów), nie spotkałem jednak nigdzie określenia: "Łodwigowizna", "Wieczorkowizna", "Kralkowszczyzna" nie mówiąc o określeniach związanych z nazwiskami Podgórski, Domański czy Dynowski. Obiła mi się o uszy "Kurowszczyzna", ale bijcie mnie Państwo nie wiem gdzie była położona. Jest jeszcze nazwa związana (albo i nie) z nazwiskiem Wałęsa (dziś Wałęsiński), ale to już na literę W.
Maciej Wierzbowski